Moja wojna z mniszkami prawie zakończona....poległam.
Kosiarka w remoncie a mlecze opanowały ogromny trawnik. Nie stosuję oprysków ze względów eko, no i moje psy lubią pojeść trawki, a karencja takiego środka to 21 dni, więc odpada. Przez 10 dni ręcznie pozbywalam się roślin, ale na tak dużym trawniku to nie skutkuje.
Jestem pełna podziwu nad żywotnością tej rośliny...no i nad jej pięknem. Szkoda tylko że doprowadziła mnie do prawdziwej mniszkowej fobii.
My też nieustannie walczymy z mniszkami na trawniku walka jest nieustająca.Próbowaliśmy różnych środków ale nie były skuteczne teraz od czasu do czasu ręcznie usuwamy większe okazy bo to taka walka z wiatrakami.Bardzo ciekawe wyszły te zdjęcia.Dziękuję że do mnie zaglądasz .Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo nie walcz z nimi tylko zrób na zimę syrop z mniszka lekarskiego i ciesz się ze moga posłużyć na zdrowie!
OdpowiedzUsuńZ tego , który u mnie rośnie to mogła bym całą aptekę z syropem zrobić.
UsuńNaprawdę świetne zdjęcia, bez wahania można oprawić w ramkę i powiesić gdzieś na ścianie :) Taka a'la mikrofotografia robi na mnie największe wrażenie zawsze
OdpowiedzUsuńDzięki - niestety, do mistrzów jeszcze mi daleko....ale ciągle próbuję.
OdpowiedzUsuńKocham takie zdjęcia!!! Dla takich ujęć warto mieć mleczyki ;)))
OdpowiedzUsuń