Jak moi synowie mieli ok. 10 lat to zachciało im się haftowania. Myślę że najłatwiejszy haft to krzyżykowy, więc zaczeliśmy (i skończyliśmy) na nim. Najpierw były jakieś drobne próby, ale szybko przeszli do bardziej "ambitnych"dzieł.
Niedawno znalazłam te "wypociny" i postanowiłam je uwiecznić w postaci poduszek - dam im jak już bedą mieli swoje mieszkania.
piękne, mają chłopaki talent:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam agnieszka